Miłe dusze przytachały mi nowy kamulec do domu :)
Miałem niestety mało silikonu i nie byłem pewien czy starczy na całość. Razem wyszło około pół kg.
Potem dodałem środek tiksotropujący aby silikon sie spływał po kamieniu. W ten sposób uzyskałem konsystencje gęstego gluta. :)
No i szybko zacząłem maziać cały kamień:
Rada na przyszłość. Taki duży kamulec trzeba robić w dwoje albo silikon rozrobić na 2 partie. Pod koniec pracy silikon zaczął już sieciować i ciężko było poprawiać niedoróbki. Dodatkowo kładzenie tylko jednej dość cienkiej warstwy to jest jazda po bandzie. :( Forma w wielu miejscach jest bardzo cienka, a czasem zostają dziury których nie było totalnie widać podczas rozprowadzania silikonu. Poprawianie tego po zdjęciu formy z kamienia jest dość trudne.
Trzeba kłaść 2 warstwy przy czym myślę, że pierwsza powinna być rzadka - lekko spływająca, a druga gęstsza - już bardziej usztywniająca.
Po 4h kamień z silikonem owinąłem metalową siatką. Luzy pościskałem kombinerkami i podobijałem gumowym młotkiem. Siatka dzieki temu ma mniej wiecej formę kamienia i pasuje dość ściśle do silikonowej formy.
Reszta to już raczej formalność. CX5 rozrobiony do rzadkiej, lejącej się konsystencji był wlewany partiami co jakieś 10 minut. Razem, NA OKO poszło z 2-3kg.
Następnego dnia wyjąłem nowy odlew z formy.
.
Teraz ładuję miśka do wanny na długą kąpiel obniżającą pH :)